sobota, 22 lutego 2014

Coldplay -"Parachutes"-recenzja

POWRACAMY!!!!

KUBARCA99 : Kiedy ja ostatnio tak zasłuchiwałem się dokonaniami Chrisa Martina i jego kolegów?! Łoooooo, wspomnienia zaprowadzą mnie do wypraw w góry z 2008 roku i nieprawdopodobnie wpadającej w ucho "Viva La Vida". Potem mamy jeszcze pamiętny rok 2011, czyli czekanie na każdą, nawet najmniejszą notkę na temat krążka "Mylo Xyloto". Między innymi internetowe oglądanie koncertu z Madrytu, a potem przedpremierowe odsłuchania "MX". Coś pięknego. Warte nieprzespanych nocy. Ta płyta to jednak nieco inna historia. Bardziej lekkie dźwięki oraz ta niesamowita okładka, którą nie wiem czemu, ale cały czas mam ostatnio przed oczami... Może to wina sprawdzianu z geografii? A raczej chwil spędzonych z "Parachutes", na które zapraszam także Was. Bo WARTO.



Tracklista :
1.Don't Panic
2.Shiver
3.Spies
4.Sparks
5.Yellow
6.Trouble
7.Parachutes
8.High Speed
9.We Never Change
10.Everything's Not Lost (includes the hidden track "Live is For Living")

Zdaniem KUBARCA99 : 9\10
Kiedyś żyłem takim stereotypem, że Coldplay i Muse to takie dwa zespoły, których dyskografia w miarę przybierania na wielkości rozrasta się także pod względem zawartości muzycznej. Teraz - po dogłębnym przesłuchaniu zarówno "Showbiz" (czyli 1-szej płyty Muse) oraz właśnie opisywanej "Parachutes" wydaje mi się to już tylko zamierzchłą przeszłością moich myśli. Ten krążek to kawał dobrej, lekkiej muzyki w którą bardzo łatwo się "wkręcić". "Odkręcić" za to nie jest się już tak prosto. Wiem, po sobie. To już chyba 5 z rzędu dzień, podczas którego słucham tej płyty w całości. Zasługuje na to. Mamy tam takie perełki jak krótkie, ale treściwe "Don't Panic", otwierające ten album; "Shiver" czyli perełka łącząca świetny tekst z muzyką czy znane wszystkim "Yellow", z którym  związana jest dość ciekawa historia. Mianowicie Chris Martin stwierdził, że mógł pod tytuł podłożyć cokolwiek - nawet słowo "Playboy". Nie ukrywam, że mnie to zdziwiło i nadal mnie do tego tematu ciągnie. Ale wracając do tracklisty to podobają mi się też kawałki nr 3 i 4 - "Spies" i "Sparks". Podobnie, jak "Shiver" to genialne połączenia coldplayowej liryki z genialnym brzmieniem. Zawsze zamyślam się natomiast podczas ostatniego "Everything's Not Lost". Nawet nie zauważam, że się kończy.. Tak jest z całym tym krążkiem. Mam nadzieję, że nowy krążek tej grupy przyniesie coś właśnie w stylu "Parachutes". Chociaż następnym "Mylo Xyloto" też nie pogardzę...

Zdaniem Patryka:5/10 Będzie to bardzo krótka recenzja.Zespół Coldplay poznałem od kawałka In my place ktorego bardzo długo słuchałem,potem oczywiście byly kawałki z Mylo Xyloto : Paradise,Every Teardrop Is A Waterfall,Charlie Brown,Hurts Like Heaven. Teraz czas przyszedł na ich debiut - Parachutes,niestety nie przemawia do mnie ten album,który momentami jest wręcz senny. Kawałki na które zwróciłem uwage i które najbardziej mi spodobały to : Don't Panic któy od razu mnie oczarował swoją lekkością,szkoda ze jest on bardzo krótki,singlowy Yellow który jest bardzo dobrym kawałkiem i stoi u mnie w top 10 kawałków Coldplaya na pierwszym miejscu.Reszta kawałków mnie uśpiła bardzo szybko.Ostatnio wolę sięgać po nieco energetyczną muzykę. Jeśli ktoś z Was ma problemy z spaniem to zalecam Wam właśnie przesłuchanie właśnie tej płyty.